Druga zasada bieganiki Horwilla

      Brak komentarzy do Druga zasada bieganiki Horwilla

Z zasadami fizycznymi jest tak, że coś opisują. Z tą zasadą jest nie inaczej. Jej poprzedniczka – pierwsza zasada mówi, że ciało się porusza, gdy się porusza. Natomiast druga zasada mówi o tym, że ciało porusza się szybciej i dalej, JEŚLI porusza się szybciej i dalej. Czyli w skrócie – wyraża ją moja ulubiona sentencja Horwilla – żeby biegać szybko, trzeba biegać szybko. A żeby biegać szybko i długo, na pewno nie można siedzieć w domu na czterech literach…

Po odbiciu się od dna, to znaczy zwalczeniu braku chęci do treningu – ostatnie dwa tygodnie były dla mnie powrotem do regularnego treningu. Ciężkiego po takim leniuchowaniu.

A ostatni tydzień był tygodniem testów i zaskoczeń.

Roz-trenowanie-wirusowanie

I stąd powyższa zasada Horwilla 🙂 Dziś na przykład chciałem zrobić szybkie 10 kilometrów. Jeśli jednak nie biega się szybko i długo, to ta sztuczka nie wyjdzie. Patrz – II zasada Horwilla powyżej. Wyszła mieszanka 3+2+1 kilometr w tempach co prawda poniżej 4 minut na kilometr, ale z odpoczynkami. Więcej się nie dało.

Wczoraj robiłem interwały – miały być progresywne – 4’, 3;45”, 3’30” i na koniec 3’15”. Wszystko szło pięknie aż do trzeciego. Na czwartym, przy tempie pozwalającym zrobić nawet 3’10”, po 450 metrach kwas zalał uda i doczłapałem do kilometra z biednym 3’32”…

Kilka dni wcześniej na wieczornym bieganiu z Szymkiem od niechcenia – ZUPEŁNIE nie czując tempa – zrobiłem 60 sekund z większym okładem na 400 metrów na asfalcie. W zasadzie zbliżyłem się do formy z grudnia, gdzie byłem nieźle już rozbiegany pod 400 metrów.

Najważniejsze jest jednak to, że wszystkie te biegi pokazują, że ITBS odchodzi powoli w niepamięć. Oczywiście z gumą zaprzyjaźniliśmy się na stałe, podobnie jak z paroma statycznymi ćwiczeniami.

Akademia Sportu Otwock

A z nowinek na najbliższą przyszłość mogę wspomnieć i odnotować dwie: po pierwsze planujemy z Dominiką od poniedziałku wrócić do regularnych treningów; po drugie – będę mieć licencję PZLA na starty jako zawodnik Akademii Sportu Otwock Pauliny i Dominiki Kalinowskich. Więc – co zrozumiałe – skupiamy się z powrotem na krótkich dystansach – 200, 400, może 800 i 1000 metrów. Doczekałem się.

Zatem – Piątka (5 km) jeszcze trochę poczeka 🙂

Archiwa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *