III Maraton Podhalański

      Brak komentarzy do III Maraton Podhalański

Ukończyłem mój drugi maraton w życiu – tym razem padło na III Maraton Podhalański. Ooooooczywiście z nową życiówką… lepszą o ponad pół godziny od czasu z Zimowego Bieszczadzkiego. I jakoś ten wynik mnie nie rajcuje… podobnie, jak samo bieganie maratonów. Chyba nie łapię tego bakcyla. Męczący długi bieg, który daje organizmowi… no właśnie co?

Kolega biegowy – Jurek, który go zaproponował, często bywa w okolicach Zakopanego i dobrze zna okolicę i sam maraton, którego przebiegł obydwie wcześniejsze edycje. Przekonał mnie tym, że zna trasę i stwierdził, że ostatnia część trasy może być dobrym miejscem na ściganie się i zrobienie życiówki na 5 km. Od samego początku, a więc jeszcze długo przed biegiem, wiedziałem, że pobiegnę wolno pierwszą część tego biegu.

III Maraton Podhalański, 15.04.2017 - Nowy Targ-Zakopane

III Maraton Podhalański; źródło: Profesjonalny Pomiar Czasu Ostrowski, https://www.facebook.com/pomiarczasu/

Rozgrzewka?

I tak się stało. Do Gubałówki, która położona była na 37 kilometrze biegu, biegliśmy razem – Jurek swoim tempem, a ja obok. Przy okazji mijali nas ludzie, którzy kojarzyli Jurka z poprzednich edycji Podhalańskiego lub z innych biegów. Moim zamiarem było towarzyszenie Jurkowi do Gubałówki i start stamtąd w krótki bieg w dół.

A co w międzyczasie? Nuda. Na szczęście była ładna, słoneczna pogoda i mogłem pooglądać widoki. Nawet szczyty Tatr było widać. Ludzi biegnących było jednak sakramencko mało – lekko ponad 60 osób na maratonie i około 50 na półmaratonie. Fantastycznym wspomnieniem z biegu zostaną ludzie obsługujący punkty żywieniowe – pomocni, życzliwi, których podpytywałem o izotonik, który nam podawali, a który był fantastyczny w smaku. Jak działał – nie wiem – jeszcze nie znam reakcji swojego organizmu na zmęczenie na takich dystansach. Tyle o kilometrach od 1 do 37… 😀

...i już niedługo ostatni długi zbieg przed Gubałówką...

…i już niedługo ostatni długi zbieg przed Gubałówką…. żródło: Tygodnik Podhalański, http://24tp.pl/g/2618

I szybkie pięć trzy

Po dobiegnięciu na Gubałówkę i po tym, jak przeszły problemy z przeponą i jakimś bólem w prawej stopie, uznałem, że mogę ruszyć w dół z wizją jakiejś życiówki. Zakładałem 5 km. Pierwszy odcinek był mocno stromy (wg Garmina 102 metry spadu na odcinku kilometra) i po 200-300 metrach musiałem redukować krok, bo stawał się zbyt mało stabilny a zegarek momentami pokazywał chwilowe tempa między 3:15-3:20. Zwolniwszy leciałem w dół, coraz bardziej zwalniając:

3:42  |  3:45  |  3:54

I wtedy, po 3,5 km odcięło mnie. Nagle wyszły te przetuptane kilometry. Sumując – rekordu na 5 kilometrów nie ma. Za to wyszedł rekord na 3 km, a Garmin zanotował jeszcze rekord na milę.

A wnioski? Ten szybki zbieg w dół Gubałówki potwierdził to, co już czułem wcześniej – że Danielsowe tempa dla VDOT=47, których się trzymałem dotychczas podczas treningu (po wynikach z biegu otwockiego i karczewskiego), już są za słabe. I wymagają korekty w górę. Interwały wychodziły mi na treningach w okolicach VDOT=52, progówki i rytmy między 50 a 52. I choć wynik biegu na milę i 3 km w trakcie Podhalańskiego jest lekko „oszukany” przez bieg z górki, to jednak odbył się w trakcie wyścigu (jako rzecze Daniels) oraz po… 37 kilometrach czegoś, co niezupełnie było rozgrzewką 😀

Więc – czas na zmianę – od teraz tempa treningowe będę ustalać dla VDOT=52.

A co do samych maratonów – po drugim IMHO są to biegi jeszcze nie dla mnie. I może nigdy nie będą. Biegam dla siebie, chcąc dojść do czasów z okresu ogólniaka/klubu na średnich dystansach (1 – 3 – 5 – 10 km). A maratony i półmaratony wydają mi się coraz bardziej biegami sprzyjającymi kontuzjom. A tego chcę uniknąć. No i na Podhalańskim dotarło do mnie, że asfalt mnie nie kręci. A to oznacza, że będę (próbować) tych biegów unikać. Długie rozbiegania koło 30 km pewnie kiedyś włączę do treningu, ale swoje własne crossowe lub górskie, które sobie sam wybiorę i zaplanuję.


Archiwa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *