Za rogiem majówka

      3 komentarze do Za rogiem majówka

Biegania w kwietniu nie było za wiele – kilka wyjść – za to konkretnych i dobrych. Ciągle jednak brak przełamania pod pięć kilometrów. Przełamania – które rozumiem albo jako szybkie 5 kilometrów (poniżej 20 minut), albo jakiegoś dobrego biegu na 2 lub 3 kilometry ciągiem po 3’30”. Coś się nie mogę zebrać – a to przez szkołę, a to przez kolejny etap zmian w żarciu, a to przez fluorowce… Co dzienniczkowo trzeba wspomnieć. I czekać na efekty, które – JEŚLI się ujawnią – też warto będzie wspomnieć.

Pierwsze efekty już są – ale nie takie, jak oczekiwane… 70 kilo dobite i się utrzymuje. Czy to połączenie dużej ilości białka, treningu i fluorowców? Hmmmm, pewnie tak :mrgreen:

A biegowo? Po super szybkiej czterysetce na początku kwietnia, sporo robiliśmy średnich biegów najpierw z Marcinem, a potem we trzech – już z Arkiem. Najpierw osiemsetki piłowane pod Marcina na OKS-ie, potem na Hrabiego – legendarny już zestaw 2 razy mila plus raz kilometr. W międzyczasie Marcin zrobił rekord na 400 metrów zbliżając się do minuty [62.96”]

25 kwietnia zrobiliśmy pierwszy w historii trening, gdzie wszystkie czasy weszły tak samo – cztery razy kilometr na OKS-ie. Każdy przebieg w 3’43”. Fotki Huberta Marcinowym telefonem:

U mnie – jako prowadzącego większość biegów pod Marcina i ciągnąc Arka – nie było zbyt wiele to poszalenia. Kilka kończących trening biegów było szybsze – tak na dobicie, żeby coś zrobić bawiąc się przyspieszeniem na koniec. Tak wpadło 57” w biegu na 400 m z Marcinem, gdy robił swój rekord, czy 2’26” na osiemset kończące nasze osiemsetki na Hrabiego.

Ale… jak wspomniałem – nie ma jakiegoś przełamania – ani pod pięć kilometrów, ani żadnej próby pod osiemset, która zbliżyłaby mnie do rekordu z Sopockiej… z sierpnia 2021 roku, kiedy to po szaleńczym biegu zrobiłem 2’9.3”… i choć sporo ostatnio padało, biegowo jakaś posucha panuje 😳

PS. przeglądanie tabeli wyników, ale i też profilu na GC pokazało że krótkie (100m, 400m i 800m) wychodziły mi najszybciej w 2021 roku, i to w tym zestawie. Dłuższe – kilometr i mila – biłem w 2022 roku. Po trzech latach pękł rekord na 400m. Hmmmm… to może jest to zapoczątkowany zestaw na ten rok – i jednak czas na 100 i 800 metrów? A za rok, po trzech latach – kilometr i mila? Hmmmmm???

Archiwa

3 thoughts on “Za rogiem majówka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *