Najnudniejszy etap treningu trwa w najlepsze. Rozbiegania, rozbiegania i klepanie kilometrów. W zasadzie nawet nie ma co pisać – jak wspomniałem wcześniej powstaje powoli układ, w którym co dzień jest co robić.
Wraz z ludźmi z Otwock Biega we wtorek mamy trasę do Starej Wsi; na czwartki wrócił pomysł treningów na OKS-ie; w soboty zostaje wspólne poranne bieganie. Dochodzą do tego dwa treningi na OKS-ie w poniedziałki i piątki w ramach czekania na dzieciora. A reszta – to dodatkowe wybiegania lub Duże Zabawy Biegowe.
W czasie jednej z takich Zabaw Biegowych wracając Czerwoną Drogą zauważyłem nowe oznaczenia Zielonego Szlaku (Szlaki turystyczne Powiatu Otwockiego 2013 – opisany na stronie 61). Podzieliłem się tym odkryciem z innymi i tak zaplanowaliśmy z Marcinem bieg po szlaku do Celestynowa. Pomysł nie był dopracowany – chcieliśmy jechać do Celestynowa i wrócić szlakiem, lub biec do Celestynowa i wrócić pociągiem, itd…
W końcu padło na to, że dziś polecieliśmy biegiem do Celestynowa i również biegiem z niego wróciliśmy. 21 kilometrów w różnych plenerach. Szlak ma tak fajny przebieg, że szkoda go omijać. Dzisiejszy test trasy pokazał, że na zimę może być sporym wyzwaniem. Są górki, są lasy, jest piach, są rwące strumyki na trasie…
Jeszcze tylko musimy obadać powrót, bo dzisiejszy z Dąbrówki do Starej Wsi asfaltem wśród samochodów nie był najlepszym rozwiązaniem.
Z innych biegowych ciekawostek – udało mi się w końcu wybrać na Meran i pozwiedzać w zasadzie większość masywu. To też jest dobra trasa na zimę, oj dobra :O