Tag Archives: 400m

Debiut na krótko

      Brak komentarzy do Debiut na krótko

…nastąpił dziś – około 18ºC, niebo czymś zaciągnięte (ponoć jakimiś piaskami znad Sahary?). Buty, krótkie gacie i koszulka z krótkim rękawem. I ten debiut na krótko w tym roku nastąpił 10 marca. To tyle o pogodzie i o ubiorach biegowych. Dużo się działo, choć minęło ledwo ponad tydzień. Najpierw, na 1 marca udało się rewelacyjne otwarcie na Agrykoli – 53,08”… Read more »

Brakujące puzzle

      1 komentarz do Brakujące puzzle

…A bo brakujące te puzzle. Obraz prawie cały, a jednak kilka się zgubiło. Chyba jeszcze przy pakowaniu w Gdyni, tuż przed powrotem w lasy śródborowskie. Biegowo te brakujące puzzle to ciągle kilometr i trzy kilometry. Reszta powoli, powoli zaczyna działać. Ostatnie dwa tygodnie ponownie były ciekawe: – Agrykola – wpadła szybsza czterysetka – 53,28”, ale z bardzo ciekawym splitem –… Read more »

Kiedy padnie bateria

      Brak komentarzy do Kiedy padnie bateria

I w końcu jest ten impuls w górę. Parę dni, które przełamały powolne spadanie w dół, do ziemi. Cztery dni, pięć wyjść treningowych. Z aktywnościami, które zadowoliłyby Franka H. Muszę ponarzekać, że opice szpinawe pokasowały artykuły Franka. Za dużo dobrej wiedzy?! Na szczęscie wszysko zeskreenowałem… I tak: W poniedziałek – podejście do kilometra. Nieudane, jak wiele ostatnio. Wyszło za to… Read more »

5QTB

      Brak komentarzy do 5QTB

Tajemniczo. Bardzo tajemniczo. I nie mroczno. Mrozem nie będę 😛 Kryminał z tego nie wyjdzie. To skojarzenie z reklamami, które upierdliwie rzucały mi się w oczy w pracy z XTB w tytule… Jednak to mój skrót, który łatwo zdekodować. Przyszły suplementy – Q, 5HTP i B-Forte. Taki wiosenny dopalacz. Do tego któregoś dnia usiadłem, pomyślałem i wydukałem – chciałbym znowu… Read more »

Na rozdrożu?

      Brak komentarzy do Na rozdrożu?

Ostatni wpis, jeszcze z października, nawiązał do mojego ulubionego wiedźmakowego Także-ten-tego. Nie wiedziałem, że tak szybko wiedźmaki powrócą zupełnie bez rozgłosu. Marcin wspomniał o nowej książce Andrzeja Sapkowskiego, no i cóż było robić. Zamówiłem. Na razie czekam na zamówienie. I znowu nie będę biegać, bo będę czytać 🙂 Ten scenariusz się nie spełni, bo raczej szybko przeczytam i szybko pobiegam…. Read more »

Plan B

      Brak komentarzy do Plan B

W dawnych, zamierzchłych już czasach rozmawiając z Remem na tematy filozoficzno-egzystencjalne, jak to bywa często u licealistów, powtarzałem, że z każdej sytuacji, w której się znajdujemy są trzy wyjścia. Co najmniej trzy – dobre, złe i przez okno. „Przez okno” oczywiście jest przenośnią i oznacza najprostsze, nieoczywiste wyjście z danej sytuacji. Tak miałem teraz z bieganiem. Jest w toku plan… Read more »

O czym marzą zdziczałe mięśnie

      Brak komentarzy do O czym marzą zdziczałe mięśnie

…w zasadzie kwasie to marzą tylko o jednym – żeby przestać je zmuszać do kręcenia. Żeby położyć się na leśnej ściółce lub trawie, podnieść je do góry, oprzeć na czymś – może być drzewo – i dać im spokój. Cały ten akapit z tytułem stanie się jaśniejszy później. A na razie wprowadzenie. Krótkie. Chyba… Wszystko zaczęło się w ostatnim tygodniu… Read more »

Siła szkocka

      Brak komentarzy do Siła szkocka

Zwykle, gdy coś nie pozwala zrobić nam czegoś zaplanowanego, nazywamy to siłą wyższą. Czasem jednak przyjeżdża brat z żoną, aż ze Szkocji. I wtedy to już nie jest siła wyższa. To tytułowa siła szkocka. Choć – nie było ani kropli szkockiej – bo nie przywiózł ze sobą nic do picia… Taaaaak, siła szkocka to niesamowicie dobra wymówka, żeby nie robić… Read more »

Do trzech razy sztuka

      Brak komentarzy do Do trzech razy sztuka

Udało się. W końcu… za trzecim razem. Dwa poprzednie podejścia nie wyszły – a to ktoś przydzwonił samochodem w lampę gazową i strażacy ratując ulicę odcięli nam drogę. A to był jakiś koncert, czy festyn i nie dało się dojechać… Ale tym razem już nic nie przeszkodziło. Agrykola zmierzona. Kołem, niezupełnie atletycznym, bardziej ponoć budowlanym. Ale zmierzona. I jak pokazały… Read more »

Vastus medialis

      Brak komentarzy do Vastus medialis

Czułem już wczoraj przemożną chęć wyjścia i zrobienia pięciu kilometrów. Nie udało się. Ta chęć zrobienia dobrego treningu nie przeszła – i dziś, zaraz po powrocie ze szkoły – bez zwlekania, bez szukania wymówek – poleciałem na Hrabiego. Plan wyklarował się już w trakcie powrotu z Mińska Mazowieckiego. 8*400 metrów po Horwillowemu. Co tu dużo pisać – to był pierwszy… Read more »