Cisna W sobotę, 28 stycznia rano ruszyliśmy Jurkową furą na południe, do Cisnej. Dla mnie była to pierwsza wizyta w tej części Bieszczad. Po podróży, zostało nam trochę czasu do otwarcia biura zawodów, więc najpierw kawałek przejechaliśmy się drogą, którą nazajutrz mieliśmy biec. I tak zwiedziliśmy kilometry oznaczone na trasie od 23 do 18 bodajże. Potem udaliśmy się do biura… Read more »
I po majówce… Jaka była Wasza? Moja majówka była bez planów – słodkie nic nie robienie. Nawet bieganie zostało na kanapie, a dokładniej przy stole na którym powstaje kartonowy model żaglowca „Black Pearl” (Czarna Perła), znany z Piratów z Karaibów. Za to pierwszy po weekendowy dzień miał być z mocnym akcentem – leśne 20 kilometrów. Pogoda była idealna (18°C)… Read more »
Opisując swoją walkę z kilogramami i cholesterolem, napisałem wcześniej, że obiecałem sobie 72 kilogramy na koniec 2015 roku. I że prawie się udało. Zabrakło 2 kg… co i tak nie miało znaczenia, bo po jednym z biegów (na 20 km) wody wyciekło ze mnie tyle, że waga pokazała 70 kilo… A to oznaczało święto, które sam sobie obiecałem. Przy kolejnej… Read more »
Kolejne miesiące były nudne. Czy gorąc, czy deszcz, czy śnieg – ten sam rytuał: szkoła, 2-3 godzinny trening. I tak dzień po dniu. Później, żeby nie było aż tak nudno, i żeby trochę podkręcić wyniki, rytuał wyglądał inaczej. Trening, szkoła, trening… Wytrzymałem tak przez krótki okres czasu. Pobudka o świcie, spokojny bieg na około 8-10 km. Potem szkoła i trening… Read more »