Skoro w nowym roku nie ma o czym pisać, wspomnę tylko o pogodzie. Wyjazdowy koniec roku pozwolił pobiegać w Otwocku – i po małym lesie, gdzie są mszary, i po dużym, gdzie tradycyjnie biega Run Otwock (część dawnej grupy Otwock Biega). Zatem przejdę od razu do pogody, bo biegowo nie ma nic, o czym warto wspomnieć: – 31 grudnia 2022,… Read more »
Sporo się działo od ostatnich szybkich trzech kilometrów 🙂 aż przyszła jesień. 10 stopni rano, 18.5 po południu. Jesień. Druga tutaj, w Gdyni… W tym czasie, w którym się „działo”, spektakularnych wyników nie było. Warte odnotowania są 10 metrówki (1.18 najszybsza), mierzone FreeLapem setki na OKSie w Otwocku z Dominiką, Marcinami, Arkiem i Hubertem, jako kibicem (Marcin wspomniał to wydarzenie… Read more »
Tytuł nawiązuje do butów – ale to nie one będą bohaterem wpisu. Do butów – bo jestem w trakcie przeglądu swojej szafy biegowej i szukam tych jedynych, odpowiednich na asfalt. Natchnął mnie Marcin tym wpisem, gdzie znalazło się podsumowanie kilometrażu jego Kalenji. I tu się pojawia problem – bo New Balance, które kupiłem na asfalt w ogóle się na asfalt… Read more »
Kiedy ukończyłem i ochłonąłem trochę po moich 400 metrach, pierwsze co przyszło mi do głowy to trochę zmieniony cytat z MarcinaP: zakładałem 56 sekund, po cichu liczyłem na 55, jakoś wyszło 57. Takie fajne i proste podsumowanie mojej indywidualnej czterysetki. I za cholerę nie oddaje tego, co się działo na bieżni. Za cholerę. Spotkania Najpierw jednak rzeczy przyjemne. Na rozgrzewce,… Read more »
Słońce, 9,5 stopnia w cieniu za oknem. Zaplanowałem sobie na dzisiaj samotne spokojne wybieganie na dwadzieścia kilosów. Przed wyjściem, rodzinnie siedząc przy kawie coś tam pogadaliśmy o świętach. Zapomniałem o tym wkrótce i polazłem w las. Po pierwszym piaszczystym kilometrze i dość dobrym czasie wyłączyłem myślenie i mając nadzieję, że będzie mało ludzi na Czerwonej Drodze, poleciałem. Czas zleciał szybko… Read more »
W czwartek wybrałem się na stadion OKS-u godzinę wcześniej. Założenie było proste – zrobić pełny trening, jak przykazał Daniels. Od A do Z. Padło na interwałowe 2 minuty / 1 minuta / 30 sekund. W cztery lub pięć powtórzeń. Weszły cztery do czasu, gdy przyszli MarcinO i Arek. Nie było łatwo – 600 metrów w 2 minuty, 300 metrów w… Read more »
W zasadzie jak przed biegiem nie uda się nic spieprzyć, to fantastycznie można to spieprzyć w czasie biegu, nieprawdaż? To chyba będzie motto przewodnie tego wpisu. Przed biegiem było wszystko – dobre przygotowanie, odpowiednie jedzenie, zero alkoholu (!!), w miarę sporo snu. Mariusz, tak zwany Psychopata Biegowy… ponownie Przed półmaratonem okazało się, że będą pacemakerzy na 1.x5, czyli czasy 1.25,… Read more »
Czasem zdarza się taki dzień, że wiesz, że to ten. Jesteś zmęczony, podenerwowany, ale wiesz, że trzeba iść. I wszystko dobrze do siebie pasuje. Wszystko – i zmęczenie, i to podenerwowanie, i ta zapyziała, fatalna pogoda za oknem. I dokładnie tak to dziś odczuwałem. Wiedziałem, że muszę iść w las. Pogoda oczywiście też dopasowała się – deszcz, plus sześć stopni,… Read more »
Nie o jakość obrazu chodzi. Bo ta pogorszyła się, gdy parę dni temu zaczęły się chłodniejsze dni. A to oznacza, że w Otwocku i czuć, i widać dym z kominów. Ale nie o tym miało być. HD jest skrótem od Horwill-Daniels, czyli nowej mikstury treningowej, która ruszyła dziś z kopyta. Po ostatnich dwóch miesiącach, gdzie liczba kilometrów ostro spadła (172… Read more »
Żeby nie było: wpis można zacząć od błędu gramatycznego – to raz; książkę czytałem do pierwszej w nocy – to dwa. Byłem niedospany, podminowany (wiadomo – przedstartowa sraczka) i ochlałem się isosatru. I to tak bardzo, że wyjeżdżając z Otwocka z częścią domowych fanów i Marcinem, cały czas miałem pełen pęcherz… Założenia kontra Rzeczywistość Tydzień wcześniej udowodniłem sobie w czasie… Read more »