Historia malowania figurek do MM jest długa i zawiła, jak brazylijskie telenowele. A może tureckie? Nie pamiętam już. Na pomysł pomalowania figurek wpadła Monika, stwierdzając, że może będzie się nimi lepiej grało. No i chyba gra się lepiej, choć nie wszystkie są gotowe…
Figurki do MM są mniejsze od tych z WK 40K i z gorszego plstiku – który jest bardziej „gumowy”. Niektóre elementy z czasem krzywią się, opadają – prostowanie nie pomaga. Plastik nie jest twardy, może będzie bardziej odporny na uszkodzenia? Zobaczymy.
W związku z powyższym malowanie jest trudniejsze – detale też odpowiadają tej wspomnianej „gumowości” – są zlane, niedokładne. Malowanie czasem to próba zaznaczenia detalu, który jest na karcie postaci, ale na figurce go nie widać…
Zabójca, który wtopił się w pomalowane czarnym podkładem postaci
Reszta po pomalowaniu 🙂 Może zrobię serię w dobrym świetle figurka na tle karty postaci? Może… 😮