Trzynaście dni lipca, 10 wyjść w teren. Statystycznie coraz lepiej. I to nie koniec. Bo – w końcu – jakościowo też świat wraca do normy. Zaskakujące dwa tygodnie. Nie tylko biegowo, ale i zawodowo. Ale to nie miejsce i czas. Jeszcze. Lipiec zamknąłem budującym kilometrem poniżej trzech minut. W międzyczasie wpadły dwa biegi z grupą Run Otwock. Jednak najciekawsze rzeczy… Read more »
Końcówka czerwca okazała się mocno pracowita. I w sensie biegania, i w sensie pracy. Biegowo to zaledwie kilka wyjść, ale bardzo wartościowych. Szybkie 500 i 600 metrów Marcina na Hrabiego, dłuuuuugie i ponad siły bieganie w sobotę w ramach Run Otwock, w czasie którego nastąpił przełom w głowie i w udzie. Biegnąc grupą Hrabiego w stronę Medyka, po tym jak… Read more »
Żartobliwy tytuł nawiązujący do jednego z pierwszych wpisów, na zasadzie zupełnie luźnego skojarzenia (to już 7 lat bazgrolenia…). Bo Hrabiego trudno przyrównać do doliny, a tym bardziej Wisły. W taki dzień jak dziś to żar lejący się z góry, zero wilgotności powietrza, trochę wilgoci w ziemi po wczorajszych opadach. Żar, żar, pochowane w cieniu ptaki, brak ludzi… i ciężka, żmudna… Read more »
Miałem takie dziwne wrażenie, że minęło więcej czasu od ostatniego wpisu. A tu zaledwie dwa tygodnie…To były dwa tygodnie z ciągłym uważaniem na lewy dwugłowy – testowanie, czy boli z prędkości, czy boli zmęczeniowo. W międzyczasie, całkiem spora ekipa biła rekordy na 1 Milę na bieżni warszawskiego AWF-u. Marcin udowodnił, że na bieżni może biec szybciej niż z górki :o; … Read more »
Stałem się Homo sapiens nie-biaga-i-cuś. Bardziej to „-CUŚ” niż nie-biega 🙂 Na szczęście biega, głównie dzięki szybkiemu dochodzeniu do siebie mięśnia. A może to działanie resveratrolu? Hmmmm… W każdym razie złapany uraz mięśnia nie pogłębił się. Ale też nie dałem mu powodów do pogłębiania się. Dwa dni po kontuzji złapanej na stadionie, pobiegałem z Moniką w „jej” lesie. Tempo było… Read more »
Nie będzie o anatomii. Tylko krótki wpis o tym, co się stało i nawiązanie do mojej teorii dlaczego tak się stało (pewnie teorii chorej i bardzo niepoprawnej). Zaczęło się oczywiście od poszukiwań tras pod milę, gdzie w końcu padło na Hrabiego od strony Pogorzeli, wzdłuż bagna, w dół do Medyka. Trasa okazała się dobra, choć nie jest zupełnie z górki… Read more »
Są takie dziwne chwile w życiu… że sięgasz po książkę, której nie mogłeś/aś zacząć czytać kilka razy z rzędu na przestrzeni lat. A potem nagle następuje >>klik<< i książka wchodzi. Szybko. I chcesz kontynuacji. Tak po latach wszedł mi Terry Pratchett. Zaledwie miesiąc i już na biegu jest piąta część. I chyba na pewno będę chciał kupić kolejne części. Czy… Read more »
Od stycznia wiele się zmieniło. Zimowe legowisko przestało być tylko zimowym legowiskiem. Na razie staje się wielosezonowym legowiskiem. Biegowo zmieniło się jeszcze „wielej” – zapanowała w nim zima, mroczna zima. Chyba moja najdłuższa biegowa przerwa od… nie pamiętam od jakiego czasu. Rozpoczęła się z ostatnim biegiem w Gdyni – będącego za opisem z GC „Pożegnaniem z Sopocką” i trwała miesiąc… Read more »
Miała być Relacja z Błotnego Szlaku, ale jak zwykle zainspirował mnie tytuł kiedyś przeczytanej książki i wyszła Relacja z Pierwszej Stopy. Do tego tytułu pośrednio zainspirował mnie Marcin, który ostatnio pisał, że widzi zwiększony ruch na stronie, tak jakby więcej ludzi szukało czegoś o bieganiu. Sprawdziłem więc u siebie – i choć ruch jest niewielki – zaraz po świętach lekko… Read more »
Skoro w nowym roku nie ma o czym pisać, wspomnę tylko o pogodzie. Wyjazdowy koniec roku pozwolił pobiegać w Otwocku – i po małym lesie, gdzie są mszary, i po dużym, gdzie tradycyjnie biega Run Otwock (część dawnej grupy Otwock Biega). Zatem przejdę od razu do pogody, bo biegowo nie ma nic, o czym warto wspomnieć: – 31 grudnia 2022,… Read more »